Kilka dni później,Sakura poszłą do lekarza.Nie będzię mieć dziecka.Cała organizacja,odetchneła z ulgą.Kamień spadł im z serca.Następnego ranka Sakura,wstała ze swojego łoża.I stałą na środku pokoju.Czegoś jej brakowało.
-CHOLERA!!!!!!GDZIE JEST MOJA SZAFA!!!!!!!-wrzezczała na całą organizacje zielono oka.W samej skapej pidżamie powędrowała do lidera.Podchodzi pod jego drzwi.Wisi karteczka"Nie pukaj zadzwoń moim nowym dzwonkiem!".Sakura zadzwoniła.Dzwonek wydał dźwięk następujący"Panie ministrze ktoś przy drzwiach stoiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii BUM"
-Kurde znowu sie zepsuło-krzyczał lider poczym otworzył drzwi.
-Sorry za dzwonek Sakura ,ale to takie gówno kupiłem w telezakupach Mango.Co cię do mnie sprowadza?-zapytał liderek.
-Tak się zdaje że ktoś ukradł mi SZAFE!!!!!!!!!!!!!!!!!Może widziałeś ją liderku?
-Nie.Lecz Deidara powinien wiedzieć!-Sakura wyszła,a w odali słyszała głos Paina "Trzeba iśc o biedronki".Ta tylko cicho zachichotała.Stała pod drzwiami blondyna.
-PUK!PUK!-zapukała.Otworzył drzwi i pocałował ją.
-Wiedziałem że sie za mną stęskniaś-powiedział i usmiechnął się.
-To też ale widziałeś może moją szafe?-zapytała.Ten uniósł lewą brew do góry.
-Nie,ale Hidan napewno wie gdzie jest!-powiedział,i wskazał palcem drzwi do pokoju Hidana.Ta podeszła i zapukała.Otworzył jej.
-O!Sakurcia pewnie Ci samej smutno,mi tez możemy się zabawić;)
-Nie nie nie ja tylko chciałam się zapytać widziałeś moją szafe?
-Owszem.Kakuzu cos wspominał że pożycza!
-Co?!Matko nogi z dupy mu powyrywam,że liderek go nie pozna!;)-i biegiem z mierzała do Kakuzu.Jednym kopem wywazyła mu drzwi w pokoju.
-Co ty zrobiłeś z moimi rzeczami?-właśnie kakuzu ubrał się w jej bielizne i przy okazji ja rozciągnął.
-Zabije cię!!!!!!!!!!!!!!!!!1-poczeła biedaka gonić i tak dobiegła za nim do Honolulu i z powrotem;)
*************************
Jak zauważyliście,pisze w naracji 3 os i chyba w niej czuje sie wygodniej o__OTo wszystko papapa!!